Bałkany 2014 – część 3 – Czarnogóra i Bośnia i Hercegowina

To trzecia i ostatnia część ówczesnego tripa po Bałkanach. Zaczęliśmy od Chorwacji, później pojechaliśmy do Bośni i Hercegowiny, by na chwilę znowu wrócić do Chorwacji. Aż w końcu pojechaliśmy do Czarnogóry.

CZARNOGÓRA

Herceg-Novi

Małe miasteczko, które potraktowaliśmy jako nocleg i punkt startu do dalszej cudnej trasy wzdłuż Zatoki Kotorskiej. Warto wejść na twierdzę, z której rozpościera się fantastyczny widok na zatokę. Strategicznie położoną w idealnym miejscu, by strzec wejścia do Zatoki Kotorskiej.

Zatoka Kotorska (Boka Kotorska)

Ta największa adriatycka zatoka wcina się w głąb lądu w niezwykle malowniczy sposób. Trasa wokół niej jest piękna widokowo. Szosa P1 przez Pasmo Lovcen budzi zachwyt.

Kemenari – Lepatane

Z Kemenari do Lepatane przeprawiliśmy się bez żadnych problemów promem.

Sveti Stefan

To znana, mega droga czarnogórska wysepka. Zwiedzanie wysepki jest płatne. Ponoć warto, jednak my pojechaliśmy zerknąć na nią tylko z wysokości, gdyż celem było skorzystanie z pogody na kąpiel w morzu.

Dookoła Zatoki Kotorskiej

Jak dla mnie to must. Naprawdę piękne widoki rozpościerają się z góry na zatokę, morze, kamienne domostwa, po drodze można spotkać wypasane zwierzęta. Klimat niesamowity. Z góry można podziwiać miasteczka schodzące stromo w dół do samej zatoki. Zatoka obfituje też w maleńkie wysepki.

Perast

Miasteczko położone jest na wprost głównego wcięcia w zatoce czyli przesmyku Verige. Jest malutkie, ale urokliwe. To w nim zdecydowaliśmy się na nocleg. Miasteczko mocno ucierpiało podczas trzęsienia ziemi w 1979 roku.

Kotor

Położony w zatoczce Kotor, z górującą nad nim twierdzą św. Jana, ze swoją jedyną nieprzyrodniczą atrakcją wpisaną w Czarnogórze na listę UNESCO, jaką jest starówka, zasługuje na uwagę. Kotor też mocno ucierpiał w czasie trzęsienia ziemi, spora część zabudowy została odtworzona, ale i tak prezentuje się pięknie. Warto pochodzić po plątaninie wąskich, śliskich uliczek miasteczka.

BOŚNIA I HERCEGOWICA

Sarajewo

To nasz ostatni bałkański przystanek. Stolica Bośni i Hercegowiny. Miasto wielu kultur. Miasto energiczne i żywe i miasto, które jednocześnie nie pożegnało się ostatecznie ze śladami wojny sprzed niespełna 30 lat. 30 lat to jednak nie dużo. I nie myślę tylko o śladach kul na domach, ale też o śladach w duszach mieszkańców. Warto odwiedzić Muzeum obrazujące wojnę bałkańską. Najbardziej charakterystycznym miejscem Sarajewa jest Główny Targ czyli Baščaršija. To targ z XVI wieku, na który składa się sieć wąskich, malutkich uliczek, na których tętni życie (w dzień i noc). Sarajewo to także duża ilość meczetów. To także Aleja Snajperów czyli „pamiątka” po wojnie. Główna ulica miasta, która z górskich zboczy była ostrzeliwana przez snajperów. W Sarajewie poszukajcie też róż – wykonanych z żywicy pofarbowanej na czerwono i ulokowanych wszędzie tam, gdzie spadł pocisk, który zabił minimum trzy osoby. Warto też pójść na Most Łaciński, na którym dokonano zamachu na księcia Ferdynanda i jego żonę w 1914 roku, co było zaczątkiem I Wojny Światowej. Sarajewo to też miasto bezpańskich psów.

Sarajewem żegnamy się z Bośnią.

WĘGRY

Pecz

Bardzo ładne węgierskie miasto, które w 2010 roku było Europejską Stolicą Kultury.

Jeśli post Ci się podoba lub uważasz, że może kogoś zainspirować, będzie mi miło, gdy go udostępnisz lub polubisz:)

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.