Co zobaczyć na Sycylii czyli 6 zróżnicowanych i najlepszych atrakcji Sycylii. Wybór subiektywny

Sycylia mnie nie zachwyciła, ale też dostrzegam jej urok. To region, który potrzebuje nieco więcej uwagi i nieco mniej wygórowanych oczekiwań. Mam wrażenie, że odstaje mocno od reszty Włoch, natomiast mam też wrażenie, że dopełnia obraz Włoch, o czym pisałam więcej tu. Jest zupełnie inna niż północ, piękne i ociekające bogactwem okolice Jeziora Como czy Garda, zupełnie inna niż magiczna, pagórkowata niczym namalowana pędzlem Toskania, niż chociażby, również południowa, Apulia nawet wraz z Półwyspem Salentyńskim (czyli słynnym obcasem włoskiego buta). W mojej ocenie jest podobna do Neapolu i jego okolic. Sycylia jest dzika i nieokiełznana.

Wyłowiłam jednak spośród niej miejsca, które mnie zachwyciły i są tzw. „mustem”, oczywiście, w mojej ocenie. Kolejność ustawiłam, nie według najlepszych atrakcji, a według tego, jak można je uwzględnić w swoim planie podróży.  

Palermo

Największe miasto Sycylii. Miasto, które nawet chciałam pominąć, gdyż miałam ochotę na małe mieścinki, ale byłby to wielki błąd. Palermo nie jest ładne, w klasycznym tego słowa znaczeniu, Palermo jest szybkie, tętniące życiem, wszędzie słychać klaksony samochodów i motorków, ruch uliczny wygląda jakby nie obowiązywały w nim zasady, między wąskimi uliczkami, pełnymi monumentalnej, barokowej architektury, rozkładają się stragany z ulicznym jedzeniem. Generalnie Palermo słynie z dobrej kuchni, choć akurat między nami nie zaiskrzyło. Palermo jest też brudne i zniszczone. A szkoda, bo ta piękna architektura wymaga uważności, by ją dostrzec wśród obdrapanych kamienic. Natomiast, u mnie, Palermo to zachwyt totalny!

Park Zingaro

Cudowny,  park krajobrazowy, położony w zachodniej części Sycylii.  Ma 1650 hektarów powierzchni. Jest ulokowany wzdłuż wybrzeża. Wytyczono w nim kilka tras: górskich, a także fantastyczną, oszałamiającą trasę trekkingową wzdłuż wybrzeża. Widoki są niesamowite. Trasa wiedzie wśród bogatej roślinności: palm, eukaliptusów, krzewów pistacjowych, licznych kwiatów. Jest w nim kilka zatoczek przy których są małe skaliste plaże. Wydaje się, że latem to idealne miejsce na snurkowanie.

Dolina Świątyń

To atrakcja, którą także chciałam pominąć. Już sama nazwa mnie zniechęcała. Natomiast Dolina Świątyń to dolina, w której jest około 10 starożytnych greckich świątyń, w lepszym lub gorszym stanie. Trasa wśród nich to około 3 kilometry spaceru. Warto, naprawdę warto pojechać i zobaczyć. Choć wyobrażam sobie, że w upalnym sezonie, podczas zwiedzania w pełnym słońcu, z milionem innych turystów może to być męcząca wycieczka.

Noto i/lub Modica

Te barokowe miasteczka, położone w głębi lądu, zachwycają swym urokiem. Swój charakter zawdzięczają temu, że w 1693 roku zostały zniszczone w wyniku trzęsienia ziemi i odbudowano je w stylu sycylijskiego baroku. Noto jest trochę bardziej monumentalne, w kolorze złotego piasku, zaś położona na dwóch wzgórzach Modica, przypomina Materę. Warto zobaczyć obydwa, a jeśli macie ograniczony czas to choć jedno z nich.

Noto
Modica

Ortygia – Syrakuzy

Syrakuzy marzyły mi się, odkąd zaczęłam przymierzać się do wyjazdu na Sycylię. I nie zawiodły mnie. Myślę przede wszystkim o Ortygii czyli wyspie należącej do Syrakuz i stanowiącej najstarszą część miasta. Tu, od razu nasuwa mi się skojarzenie z moim ukochanym hiszpańskim Kadyksem, gdzie również najstarsza część miasta jest odrębną wyspą. Klimat, jaki ma Ortygia, jest porównywalny do Kadyksu, natomiast Ortygia jest bardziej zniszczona. Widać, że dużo się w niej remontuje, ale jest cała masa przepięknych starych kamienic czy palazzo, zniszczonych, zaniedbanych i opuszczonych. Ortygia to mała wysepka z gęstą plątaniną wąskich uliczek, na których raczej nie ma ruchu kołowego (raczej, bo to Sycylia, więc zasady obowiązują umiarkowanie).

Etna

Buchający wulkan, mający ponad 3000 metrów wysokości. Wulkan, który mocno wpływa na sycylijskie życie. Jest ciągłym zagrożeniem, choć nie tak dużym, jak Wezuwiusz położony tuż obok Neapolu. W swojej historii poczyniła trochę zniszczeń, z których Sycylijczycy nieustannie się podnoszą i odbudowują. Daje też żyzną glebę i dzięki temu liczne uprawy mają się tu świetnie. Etnę można zobaczyć na wiele sposobów. Ja wybrałam trekking z przewodnikiem po bocznych kraterach Etny. Na szczyt, z powodu pogody (śnieg) można było dostać się tylko samochodami terenowymi. Trekking, mimo słabej widoczności, mgły, chmur, śniegu, zimna i bardzo silnego wiatru, był niesamowitą przygodą. Polecam! W sezonie ciepłym trekking na samą Etnę oczywiście też jest fajną opcją.

Jeśli post Ci się podoba lub uważasz, że może kogoś zainspirować, będzie mi miło, gdy go udostępnisz lub polubisz:)

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.