Kazimierz Dolny na weekend

Kilka lat w Kazimierzu nie byłam i zupełnie zapomniałam, jak bardzo jest on urokliwy. Położony nieopodal Puław, nad samą Wisłą, jedynie półtorej godziny od Warszawy. Dawniej droga zajmowała nieco więcej czasu, jednak, gdy wybudowano ekspresówkę do Lublina jedzie się naprawdę szybko i sprawnie.

Co robić w Kazimierzu?

  • Odwiedzić Rynek

To taki must i niestety każdy się tam wybiera, więc ludzi jest mnóstwo, ale być w Kazimierzu i nie być na rynku to jakby nie być wcale. Choć zaledwie kilka kamienic mieszczańskich z końca XVI wieku przetrwało do dziś, to rynek i tak ma spory urok. Jedne z najsłynniejszych to renesansowe kamienice „pod św. Krzysztofem” i „pod św. Mikołajem” czyli Kamienice Przybyłowskie, zbudowane przez kupców zboża,  braci Przybyłów (na zdjęciu poniżej – po prawej stronie).

  • Zapuścić się w boczne uliczki

Architektura Kazimierza jest wyjątkowa. Warto pochodzić, pogubić się, niezbyt to kulturalne, ale popatrzcie na domki oddalone nieco od rynku. Są urocze! Zakładam, że gapiów jest całkiem sporo, bo wiele domków jest dość mocno odgrodzonych od świata zewnętrznego. Nagły wzrost zabudowy drewnianej nastąpił w XIX wieku, kiedy to Kazimierz nie przeżywał najlepszych lat w swojej historii, stracił wówczas bardzo na znaczeniu, z biegiem czasu stał się wsią, zaś około 1880 roku zaczęły powstawać pierwsze skromne wille o charakterze wypoczynkowo-letniskowym. W dwudziestoleciu międzywojennym nastąpił największy wzrost budownictwa letniskowego, także na stokach i w wąwozach. Do powojennej odbudowy przyczynił się mocno nijaki Karol Siciński (przez niektórych krytykowany), natomiast po nim nastąpił czas samowolki budowlanej. W latach 70-tych dopiero Kazimierz zaczął wracać na właściwe tory. Przykładem może być ulica Krakowska z duża ilością domów właśnie w stylu Sicińskiego.

Willa Góralka z 1954 r.
  • Podziwiać kamienice

Kamienice są piękne, stare, zwróćcie uwagę na detale. Drewniane balkoniki i kręte drewniane schodki zawdzięczamy Żydom, którzy po I Wojnie Światowej dobudowując je ratowali kazimierskie stare kamienice (ku zgrozie niektórym, jednak jednocześnie tworząc niepowtarzalny kazimierski styl).

  • Pójść na Górę Zamkową z ruinami zamku, a także na Górę Trzech Krzyży, zerknąć na basztę

Baszta, najprawdopodobniej, pamięta jeszcze czasy Łokietka. Zamek jest nieznacznie młodszy (lata 40-te XIV wieku) – wzniesiony za czasów Kazimierza Wielkiego.

  • Pochodzić po Bulwarach Wiślanych

Bulwary są teraz bardzo fajnie zagospodarowane i warto wybrać się po nich na spacer.

  • Przepłynąć się Wisłą

Turystyka wodna się rozkręca. Dostępne są różne opcje: kajaki, stateczki i różne inne. Można też przepłynąć na drugą stronę rzeki do Janowca.

  • Rozważyć wypad do Janowca

Właśnie rzeką powinno być najfajniej się tam dostać. W Janowcu jest XVI wieczny zamek i warte uwagi okoliczne XIX wieczne zabudowania. Ja odkładam to na kolejny raz.

  • Przejść się szlakiem starych spichlerzy, a jeśli możecie to nawet zanocujcie w jednym z nich!

XVII wieczne spichlerze usytuowane są wzdłuż Wisły (dawniej stały nad samą rzeką, jednak Wisła z biegiem lat odsunęła się nieco). Mają ciekawą architekturę, większość z nich została zaadaptowana na noclegi. Pisałam o tym więcej tu. Spichlerze to taka pozostałość po portowej funkcji miasta, kiedy to Wisłą spławiano zboże aż do Gdańska. Kazimierz w XVI i na początku XVII wieku był jednym z największych miast portowych w Polsce. Najlepiej iść ulicą Puławską w kierunku Puław.

Spichlerz Kobiałki, Krakowska 61 (wyjątkowo usytuowany z innej strony)  
  • Napić się kawy w jednym z romantycznych ogródków – jest ich pełno

Kilka miejsc jest bardziej polecanych, ja tu nie mam preferencji, więc nie będę rekomendować nic konkretnego.

  • Kupić koguta – wszak z kogutów Kazimierz słynie

Kogut to symbol Kazimierza. Ma to związek z legendą o czarnym kogucie i diable.

  • Zwróćcie uwagę na stare studnie

Na przykład na tą na rynku albo przy Krakowskiej 10 z około 1915 roku.

  • Pójść na spacer do któregoś z wąwozów

Wąwozów jest sporo. Kazimierz to miasto ulokowane wśród wąwozów. Chyba najbardziej znany jest Wąwóz Korzeniowy, ale inne też warto poznać. W Wąwozie Korzeniowym zatrzymajcie się w Korzeniowym Przystanku na kawę lub obiad. Fantastyczne miejsce! Wąwozy są częścią Kazimierskiego Parku Krajobrazowego. Znacznie upraszczając, wąwozy powstały dzięki działaniu wody na występujące licznie w okolicy gleby lessowe.

  • Rozważcie przejażdżki rowerowe

Kazimierz i okolica ma dość bogatą ofertę ścieżek.

  • Poczujcie artystyczny klimat miasta

Już w romantyzmie artyści zaczęli się interesować Kazimierzem. Warszawskie ASP od 1906 roku zaczęło organizować w nim plenerowe wyjazdy dla studentów. Po wojnie plan odbudowy zniszczonego (zwłaszcza w 1944 roku) Kazimierza zakładał uczynienie z miasta bazy dla artystycznej części Warszawy. Do dziś w Kazimierzu działa wiele galerii sztuki (głównie w okolicach ul. Senatorskiej i Lubelskiej).

  • Poszukać śladów kultury żydowskiej

Znajdziecie jej sporo: czy to w kuchni, czy w różnych organizowanych wydarzeniach czy na cmentarzu

  • Pójść na targ staroci
  • Rozważcie odwiedzenie Mięćmierza, który kusi drewnianą architekturą
  • Jeśli macie więcej czasu rozważcie Puławy, Lublin, Majdanek czy Nałęczów

Jeśli post Ci się podoba lub uważasz, że może kogoś zainspirować, będzie mi miło, gdy go udostępnisz lub polubisz:)

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.