Kilka pomysłów na Tatry

Do Zakopanego w tym roku ponownie sprowadziła mnie konferencja. Po niej postanowiłam kilka dni zostać na południu Polski. W tym czasie praca wymuszała bycie na piątym, a nawet szóstym biegu, więc kilka dni na naładowanie akumulatorów się przydało.

Wrzucam zatem kilka pomysłów na to, co można robić w Zakopanem i Tatrach. Podzieliłam pomysły ze względu na stopień trudności.

Muzeum Kornela Makuszyńskiego

Napiszę Wam o nim, bo jest w Zakopanem, aczkolwiek nie uważam, że specjalnie warto. Chyba, że jesteście wielkimi fanami Makuszyńskiego, Koziołka albo muzeów poświęconych poszczególnym twórcom. Prawdę mówiąc nie wiem, dla kogo jest to muzeum. Spodziewałam się, że może będą w nim jakieś fajne atrakcje dla dzieci, wszak to dla nich Makuszyński pisał. Jednak nie. Muzeum mieści się w dawnym domu pisarza (to dobry pomysł). Można obejrzeć jego stare meble, zdjęcia, rękopisy czy odlew gipsowy ręki lub głowy. Hmm… Plus rysunki dzieci, które rysowały postaci z literatury Makuszyńskiego. Wstęp 6 zł, ulgowy 4,50.

Muzeum Kornela Makuszyńskiego, Zakopane

Bąkowo Żochylino Wyżno

Super miejsce na regionalną imprezę. Byłam tam już drugi raz i naprawdę Bąkowo staje na wysokości zadania.

Dolina Strążyska

Spacer samą doliną nie należy do trudnych, jednak wymaga jakiejkolwiek sprawności. Jak dla mnie nie jest to hit hitów, jeśli jednak lubicie spacer, który ma jasny cel to jest to dobra opcja. Na końcu doliny znajduje się Wodospad Siklawica. Ja nie przepadam za wodospadami, więc atrakcja to dla mnie nie jest.

Dolina Strążyska

Dolina Jaworzynki

Co prawda w tym roku nią nie szliśmy, jednak lubię ją bardzo. Za spokój, widoki i sielską atmosferę, która na niej panuje.

Dolina Jaworzynki

Kalatówki

Czyżby to już tradycja? Kalatówki to dla mnie magia. W ubiegłym roku pisałam o nich tu. Tym razem poszliśmy z plecakami Doliną Strążyską, przez Polanę Strążyską, dalej czarnym szlakiem ścieżką nad Reglami aż do Kalatówek. I tam nocleg. Bardzo przyjemna traska po niższych partiach gór, choć plecak i 30 stopni dawały o sobie znać.

Ścieżka pod reglami

Kalatówki – Hala Kondratowa – Przełęcz pod Kopą Kondracką – Kasprowy Wierch – Schronisko Murowaniec

Tu mogę polecić dwie opcje. Jedna jest taka: bierzemy plecak z Kalatówek i dalej idziemy z dobytkiem na plecach. Śpimy w Murowańcu. To dobry pomysł, choć oczywiście chodzenie z plecakiem jest troszkę bardziej męczące. Druga opcja jest taka, że wracamy na drugi nocleg z powrotem do Kalatówek. Wówczas trzeba przejść więcej, ale można mieć lżejszy plecaczek. Obie wersje są w porządku według mnie.

Hotel Górski Kalatówki

Od Kalatówek do Schroniska na Hali Kondratowej droga jest dość prosta i nie jest zbytnio męcząca. Samo schronisko bardzo lubię. Ma fajny, górski klimat.

Schronisko na Hali Kondratowej

Dalej idziemy polaną, aż w końcu wdrapujemy się na przełęcz pod Kopą. Tu już trzeba pokonać spore wzniesienie.

Rdest wężownik

Dalej idziemy granią aż do Kasprowego. Widoki zapierają dech w piersiach. Pod koniec czerwca było zielono, gdzieniegdzie leżały samotne płaty śniegu. Roślinność jest już nieco inna niż w dolnych partiach gór. Gdzieniegdzie trzeba się wdrapać na skałkę, by móc iść dalej.

Na Kasprowym jest restauracja, tyle że bardzo droga. Na sam Kasprowy także można wjechać kolejką, jednak ceny są bardzo wysokie, no i nie ma tej przyjemności, którą daje chodzenie po górach. Chyba, że nie lubicie chodzić lub z jakiegoś powodu nie możecie.

Dzwonek alpejski
Polana pełna omiegów i jaskrów górskich

Dalej do Murowańca można zejść kilkoma szlakami: żółtym, zielonym albo czarnym. My szliśmy zielonym.

I albo śpicie w Murowańcu albo ruszacie do Kalatówek (albo do Zakopanego). Z Murowańca można zejść albo Doliną Jaworzynki (tą, którą bardzo lubię czyli szlakiem żółtym) albo szlakiem niebieskim przez Boczań.

Tu zakończyliśmy nasz mały wypad w Tatry, by przenieść się na weekend na Słowację.  

Jeśli post Ci się podoba lub uważasz, że może kogoś zainspirować, będzie mi miło, gdy go udostępnisz lub polubisz:)

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.