Od Ustki do Świnoujścia

Na początku czerwca ruszyliśmy na kilka dni nad morze. Połączyliśmy zdalną pracę z odpoczynkiem. Kilka dni pracujących spędziliśmy w Darłowie, a kolejne kilka urlopowo w Świnoujściu. Przy okazji zrobiliśmy mały road trip po wybrzeżu. I niestety nie mam dobrych refleksji.

Plaże

Plaże są super. Są ładne, szerokie, piaszczyste, zazwyczaj odgrodzone wydmą i pasem lasu. I to czyni polskie plaże wyjątkowo ładnymi. Plaże z miastach już nie takie puste, jak poza miastami, ale to oczywiste.

Darłówko

Noclegi

Od dawien dawna mam przekonanie, że polskie morze jest nieadekwatnie drogie w stosunku do warunków, jakie oferuje. Po naszym road tripie mam wrażenie, że wystarczy mieć kawałek ziemi i napchać na nim tyle małych domków, ile tylko się da. Domki w wielu miejscach stoją jeden koło drugiego w taki sposób, że nawet nie ma między nimi przerw. I jak dla mnie to jest jakiś dramat. Na działkach nie ma nawet pół drzewa, czasem maciupki placyk zabaw dla dzieci i tyle. Sielskie, spokojne wakacje w takim miejscu? Zapomnijcie. Królują w tym wszystkim Łazy. Domek na domku, do tego jakieś budy, które latem będą tętnić życiem. No nie wiem…. To nie dla mnie.

Miasteczka, nie tylko nadmorskie i inne atrakcje

Ustka

Portowa, uzdrowiskowa Ustka jest cudna. W ostatnich latach odnawiane są w niej domy szachulcowe i to nadaje miastu urokliwy klimat. Generalnie Ustka jest częścią tzw. Krainy w Kratę, której „epicentrum” stanowi Swołowo. Niestety nie udało nam się do niego dotrzeć. Warto wsiąść na rower lub w auto i objechać okoliczne wioski w poszukiwaniu domów czy kościołów w kratę.

Kraina w Kratę

W porcie Ustki jest fajny deptak z rewitalizowaną architekturą, ale przede wszystkim warto po Ustce pochodzić i poszukać pięknych szachulcowych domów. Wiele z nich oferuje przyjezdnym noclegi.

Port w Ustce
Mostek dla pieszych
Plaża w Ustce
Ustka – odnowione domy szachulcowe
Ustka – odnowione domy szachulcowe

Darłowo i Darłówko

Darłówko to nadmorska dzielnica Darłowa. Darłówko urodą nie grzeszy. Darłowo wraz z Zamkiem Książąt Pomorskich prezentuje się już nieco lepiej. W Darłówku jest port, w którym codziennie można kupić świeże ryby prosto z połowu lub ryby wędzone. Smażalni jest w bród. Przed sezonem udawało nam się zjeść przyzwoite rybki na świeżym oleju w Smażalni Wędzarni tuż przy porcie. Opinie w Internecie ma średnie, ale jadłam tam najlepsze ryby nad tegorocznym morzem. W Darłówku jest deptak (bardzo przeciętnej urody), port z ciekawymi falochronami, XIX wieczny most rozsuwany, który jest swego rodzaju fenomenem, ładna (również XIX wieczna) latarnia morska. I Tyle.

Darłówko – widok na wejście do portu
Darłówko – most
Darłówko – most rozsunięty
Darłówko – latarnia morska

Można wybrać się w rejs statkiem pirackim, ale gdy posłuchałam ryku silnika, odechciało mi się tej „przyjemności”. Nad zachodnią plażą jest drewniana kładka, z której można oglądać zachody słońca bez brudzenia sobie piaskiem nóżek😉 Przy wschodniej plaży jest z kolei miejsce wydzielonej płytkiej wody, co czyni ją bezpieczną dla najmłodszych.

Darłówko – plaża wschodnia

Jak pójdziecie zachodnią plażą na zachód to dojdziecie do leju po bombie.

Darłówko – plaża zachodnia
Darłówko – lej po bombie

Ustronie Morskie

Typowa turystyczna wioseczka, położona już w województwie zachodniopomorskim. Całkiem przyjemna, spokojna, z wąską plażą i „urozmaiconą”, tradycyjnie niespójną architekturą.

Mrzeżyno

Mrzeżyno prezentuje się całkiem nieźle. Do 1945 roku należało do Niemiec i muszę powiedzieć, że to widać. Ma letniskowy klimat, porośnięte jest lasem sosnowym, wygląda w miarę spójnie w porównaniu z resztą nadmorskich miasteczek. Jest tu ponoć całkiem spore stężenie jodu. W 1806 roku powstał pierwszy Dom Zdrojowy. Mrzeżyno już od średniowiecza związane było z Trzebiatowem, kolejnym przystankiem na naszej trasie. Miasta współpracowały ze sobą w zakresie handlu i rybołówstwa.

Mrzeżyno

Trzebiatów

Miasteczko położone jest 8 km od morza. Jedną z jego głównych atrakcji jest gotycki Kościół Macierzyństwa, a w nim relikwie św. Floriana. Kościół powstał na przełomie XIV i XV wieku, później został lekko przebudowany. Samo miasteczko jest bardzo zaniedbane, a szkoda, bo ma fajny potencjał. Ładne poniemieckie kamienice niszczeją, w rynku „mydło i powidło”, upstrzone szyldami, pod którymi trudno wypatrzeć cudnej urody budynki.

Trzebiatów – ratusz

Miasto otoczone jest murami obronnymi.

Mury obronne Trzebiatowa

Ładnie prezentuje się odnowiony Pałac nad Młynówką. W środku jest muzeum.

Trzebiatów – Pałac nad Młynówką
Trzebiatów – Pałac nad Młynówką

Kamień Pomorski

Miasteczko jest obecnie znanym uzdrowiskiem. Historycznie już około IX wieku zasiedlone było przez Wolinian. Później aż do XVI wieku było miastem biskupim, by w końcu przejść na prawie 50 lat w ręce Szwedów, później Brandenburgii i Prus. Po II Wojnie Światowej wróciło do Polski. Uwagę moją przykuła majestatyczna Szkoła Podstawowa nr 1 im. Chrobrego. Szkoła wygląda jak z dawnych filmów, w których straszyło się niegrzeczne dzieci Domami Dziecka.

Jedną z atrakcji Kamienia jest Katedra, choć mnie bardziej zauroczyły domki naprzeciwko niej – jeden zielony, jak z piernika, a obok szachulcowy. Tuż koło Katedry jest Kuria Dziekana, znana z tzw. Butelki Kleista (od nazwiska wynalazcy owej butelki). To w tym budynku w 1745 roku ów Kleist dokonał odkrycia, dzięki któremu butelkę można było naładować elektrycznie.

Kamień Pomorski – Kuria Dziekana
Kamień Pomorski – Pałac Biskupi

Kamień Pomorski położony jest nad Zalewem Kamieńskim z portem jachtowym. W porcie stoi kilka domków na wodzie.

Zalew Kamieński

Brama i Baszta Wolińska z 1308 roku wymieniane są jako jedne z atrakcji. Są one ciekawe, jednak zupełnie nie wyeksponowane. Obok PRL-owska niepomyślana, przypadkowa architektura sprawia, że szybko chce się uciekać z miasteczka.

Woliński Park Narodowy

Park oferuje różne atrakcje: trasy piesze, rowerowe czy wodne. My zahaczyliśmy o punkty widokowe na Wzgórzu Gosań i Kawczej Górze. Trasa przez Park jest fantastyczna, lasy bujne, zielone aż zapierają dech w piersiach, ale o Parku będzie więcej w kolejnym wpisie.

Woliński Park Narodowy – Wzgórze Gosań

Międzyzdroje

Modne, znane, jednak to zupełnie nie mój klimat. Dużo ludzi, pomimo, że przed sezonem. Molo tak bardzo upchnięte wśród budek z jedzeniem i innymi gadżetami, że trudno je wypatrzeć. Gdzieniegdzie stare, ładne domy, jednak zupełnie znikają pod szyldami reklamowymi, zasłonięte namiotami z chińskimi gadżetami czy nadbudówkami.  Nadmorska część miasta wraz z Parkiem Zdrojowym są objęte nadzorem konserwatorskim, jednak zbytnio tego nadzoru nie widać. Dodatkowo ponoć miasto nie ucierpiało w wojnach, więc tym bardziej nie rozumiem obecnego stanu rzeczy.

Międzyzdroje

Świnoujście

Zauroczyło mnie. Centrum nie jest zadbane, kolejny miks niemieckiej i PRL-owskiej architektury, ale bulwar nadmorski, plaże i piękna uzdrowiskowa architektura tworzą atmosferę. Do tego wielki Park Zdrojowy, słynny wiatrak na falochronie (Stawa Młyny), kilka fortów, Promenada Transgraniczna, bliska odległość do Niemiec, szerokie piaszczyste plaże. Jest tu co robić. Spodobało nam się szalenie.  

Świnoujście – plaża
Stawa Młyny

Jeśli post Ci się podoba lub uważasz, że może kogoś zainspirować, będzie mi miło, gdy go udostępnisz lub polubisz:)

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.