Grzybki shimeji jadłam po raz pierwszy i przepadłam! Grzybki znane są przede wszystkim w Japonii, ze swojego pełnego umami smaku. I nie ma się co dziwić. Są rewelacyjne!

Smak umami to piąty smak, oprócz wszystkim znanych: słodkiego, słonego, gorzkiego i kwaśnego. Rozpoznany został na początku XX wieku, natomiast zaczął być znany dopiero blisko sto lat później.

Składniki

• 150 g grzybków shimeji
• 1 szalotka
• 3-4 ząbki czosnku
• Łodyga trawy cytrynowej
• 1-2 łyżki oleju kokosowego
• 3 łyżki ciemnego sosu sojowego
• 4-5 łyżek wody
• Ok. 60 g ananasa (ważonego po odkrojeniu skórki i wszelkich niepotrzebnych elementów)
• 200 g szpinaku baby
• Świeżo mielony pieprz
• Makaron (spaghetti lub grube rurki)

Przygotowanie

Grzybki odcinamy od grzybni, myjemy. Odkładamy do miseczki.

Makaron gotujemy w osolonej wodzie, zgodnie z czasem podanym na opakowaniu.

Szalotkę obieramy ze skórki i kroimy na cienkie plasterki. Czosnek obieramy ze skórki i drobno siekamy. Trawę cytrynową obieramy z dwóch zewnętrznych warstw liści. Odkrawamy korzonek, łodygę rozgniatamy trzonkiem noża.

Ze świeżego ananasa odkrawamy „czuprynę”. Wzdłuż przekrawamy na pół. Odkrawamy końcówkę (tę, na której ananas stoi). Przekrawamy znowu na pół wzdłuż. Ja kroję jeszcze raz wzdłuż na pół. Ze środka wykrawamy twardą część i skórę. Kroimy na kawałki około 1 cm.

W woku lub dużym rondlu na dużym gazie (u mnie na 9 na płyńcie indukcyjnej) rozgrzewamy olej. Wrzucamy szalotkę, czosnek i trawę cytrynową. Po około 2-3 minutach dodajemy grzybki. Delikatnie mieszamy co jakiś czas. Po około 2-3 minutach dodajemy sos sojowy i ciutkę wody (by się nie przypalało i wydzieliła się niewielka ilość sosu).

Dodajemy ananasa. Chwilkę dusimy, ewentualnie podlewamy znowu ociupinką wody. Dodajemy szpinak. Chwilę gotujemy, mieszamy. Do smaku dodajemy pieprzu.

Podajemy z makaronem lub jako samodzielne danie.

Jeśli post Ci się podoba lub uważasz, że może kogoś zainspirować, będzie mi miło, gdy go udostępnisz lub polubisz:)