Z niczym nie można pomylić tego zapachu wypełzającego z gorącego piekarnika i rozchodzącego się leniwie po całym mieszkaniu. A co najlepsze, można się nim bardzo długo cieszyć, gdyż Ropa Vieja to danie Slow Food przez bardzo duże „S”. Pieczemy ją aż przez 10-14 godzin. Rwaną wołowinę jadłam po raz pierwszy w kubańskiej restauracji na warszawskim Żoliborzu. Skradła moje serce. Tak bardzo mi posmakowała, że postanowiłam ją odtworzyć. Później znalazłam ją na amerykańskim Key West. Czyli miejscu, które jest położone rzut beretem od Kuby, co wiąże się z tym, że osiedliło się tam wielu kubańczyków i Kubańskie klimaty są mocno wyczuwalne.
Składniki:
- 1 kg pręgi wołowej lub łopatki (ważne, by był w jednym kawałku i miał jak najdłuższe włókna)
- 2 papryki (czerwona i zielona, ewentualnie żółta)
- 1 cebula
- 3-4 duże ząbki czosnku
- 2 szklanki bulionu wołowego
- 1 litr przecieru pomidorowego (ja używam takiego z domowych zapasów, można także kupnego z kartonika)
- duży kieliszek nalewki wiśniowej (lub 150 ml wina czerwonego i/lub duży kieliszek wiśniówki)
- 3 łyżki octu balsamicznego
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego (kuminu)
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- 1 łyżeczka suszonego tymianku (ja pomijam ten składnik)
- 1 liść laurowy
- 1/3 szklanki pokrojonej papryczki jalapeno lub posiekana ostra papryka lub wg uznania suszone papryczki chilli
- sól i pieprz do smaku
- do podania: 1 spory pęczek natki kolendry, posiekanej (opcjonalnie)
Przygotowanie:
Myjemy wołowinę.
Nastawiamy piekarnik na ok. 100 stopni.
Umytą paprykę kroimy w kostkę. Wrzucamy do miseczki. Cebulę również kroimy z kostkę, dokładamy do papryki.
Czosnek obieramy i kroimy z drobniutką kostkę. Dodajemy do reszty.
Wołowinę wkładamy do dużego naczynia żaroodpornego. Wrzucamy do niej warzywa. Zalewamy bulionem. Dodajemy wszystkie składniki, oprócz soli i pieprzu. Wkładamy do piekarnika i pieczemy przez 10-14 godzin. Ważne, by wołowina była przykryta przykrywką i wodą z warzywami.
Upieczoną wołowinę wyjmujemy i zostawiamy do lekkiego przestygnięcia.
Połowę sosu miksujemy, a następnie wstawiamy na gaz i gotujemy, by odparował i stał się gęsty.
Wołowinę rwiemy widelcem na kawałki (mają powstać długie włókna).
Do zredukowanego sosu dodajemy mięso i gotujemy ok. 15 min. Trzeba uważać, by się nie przypalił. Ewentualnie podlewamy pozostałą częścią sosu. W potrawie mogą pojawiać się kawałki papryki w całości.
Podajemy z gotowanym, dość kleistym ryżem, z czarną fasolą, ewentualnie ze smażonymi platanami.
Jeśli post Ci się podoba lub uważasz, że może kogoś zainspirować, będzie mi miło, gdy go udostępnisz lub polubisz:)