Berlin zachwyca, ale i trochę smuci. Jeszcze kilka lat temu Warszawa, zniszczona w wyniku II Wojny Światowej była dużo mniej rozwinięta od Berlina. Teraz, kiedy Warszawa rozkwita mam wrażenie, że ta różnica na szczęście nieco się zaciera.
Berlin to idealne miejsce na krótki wypad. Dostać się tam można na różne sposoby. Każdy dobry, zależnie od preferencji i tego, co chcemy robić. Pierwszy mój wyjazd do Berlina był bardzo dawno temu. Był rok 1987 lub 1988, kiedy to Berlin był jeszcze miastem podzielonym na Wschodni i Zachodni, a mnie zwiedzanie i zabytki zbytnio nie interesowały. Wówczas spędziłam około dwa tygodnie na popularnych w tamtych czasach wczasach w NRD. Oprócz wieży telewizyjnej niewiele pamiętam, więc pisząc tego posta nie mogę się oprzeć na wspomnieniach z tamtego pobytu.
Później byłam jeszcze trzy razy. Za każdym razem wyjazd miał inny charakter. Raz stanowił jednodniowy wypad samochodowy z Przystanku Woodstock z Kostrzyna nad Odrą (w 2004 roku). Raz zwiedzałam go bardzo intensywnie popołudniami podczas samotnej kilkudniowej podróży służbowej w 2008 roku, a kolejnym razem stanowił pierwszy trzynoclegowy przystanek podczas samochodowo-morskiej jesiennej podróży (Berlin, Włochy, Hiszpania, Słowenia) w 2012 roku. Wówczas tak naprawdę na zwiedzanie miasta był tylko jeden dzień. Obserwując tendencję odwiedzania Berlina, powinnam w nim zawitać w tym roku:)
W Berlinie warto pobyć, poczuć jego klimat, popatrzeć na ludzi, zjeść tureckiego kebaba, kotleta, kiełbaskę lub golonkę z kapustą na ciepło lub z kapustą czerwoną na zimno w mijanym sklepie mięsnym. Tak, tam w prawie zwykłym sklepie można kupić za bardzo niewielkie pieniądze smaczne, wielkie i niezbyt dietetyczne danie obiadowe. W ogóle niemieckie jedzenie ma niewiele wspólnego z niewielką dawką kalorii. Warto pochodzić po ulicach dawnego Berlina Zachodniego, wybrać się na artystyczno-kulturalny Kreuzberg czyli dawną robotniczą dzielnicę, dość mocno zbombardowaną w czasie II wojny światowej. Po wojnie w związku z niskimi czynszami osiedlili się w niej tureccy imigranci, hipisi i młodzieżowi radykałowie. Dziś Kreuzberg to zagłębie artystów, klubowiczów i tętniący życiem ośrodek turecko-niemieckiej społeczności.
Warto także zobaczyć pałac wraz z ogrodami Charlottenburg czyli atrakcję zgoła odmienną od poprzedniej. Patrząc na kompleks pałacowo-parkowy ma się uczucie jakby czas się zatrzymał i z łatwością oczyma wyobraźni można zobaczyć spacerujące damy w pięknych szatach i kawalerów zabiegających o ich względy. Niekiedy nie trzeba się tak wysilać, gdyż przed pałacem stoją przebrani w dawne stroje ludzie, którzy stanowią turystyczną atrakcję.
Dla mnie, wychowanej na „lekturze” „My, dzieci z Dworca ZOO” punktem obowiązkowym było wybranie się pod słynny Dworzec ZOO. Nie wiem, czego się spodziewałam. Pewnie klimatu rodem z relacji Christiane F.. Niczego takiego nie spotkałam. Dworzec jest nowoczesny i zadbany.
Must see berliński to:
– Brama Brandenburska stanowiąca obecnie symbol Pokoju i Wolności, w okresie zimnej wojny odgrodzona murem;
– Gmach Parlamentu czyli Bundestag zwany potocznie Reichstagiem;
– Pomnik Holokaustu pojawiający się na fotografiach każdego, kto odwiedza Berlin;
– Kolumna Zwycięstwa mieszcząca się tuż koło Tiergarten (200 ha parku);
– CheckPoint Charlie czyli miejsce, w którym można było przekraczać granicę podzielonego dawniej Berlina. Tu warto przeznaczyć trochę więcej czasu ze względu na okoliczne atrakcje, upamiętniające dawne wydarzenia.
Należy w Berlinie zobaczyć również Kościół Pamięci Cesarza Wilhelma, zniszczony w 1943 roku. W 1957 roku miał zostać odbudowany, jednak w wyniku publicznej debaty pozostawiono 68 metrową ruinę głównej wieży jako symbol antywojenny.
W jego otoczeniu warto zwrócić uwagę na rzeźbę “Berlin” z 1987 roku ze stali i betonu zbrojonego, która przedstawia przerwany łańcuch symbolizujący podział Berlina na dwie części. Obok znajduje się Europa-Center czyli pierwsze w Berlinie centrum handlowe otwarte w 1965 roku. Jego atrakcję stanowi Zegar Wodny. Na szczycie wieżowca widoczne jest obracające się logo Mercedesa.
Warto także zwrócić uwagę na KaDeWe (Kaufhaus Des Westens) czyli Dom Handlowy Zachodu otwarty w 1907 roku. Nawet jeśli nie planujemy zwiedzania muzeów dobrze jest przejść się na Wyspę Muzeów wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO i pospacerować nadbrzeżem Sprewy. Dwa z pięciu muzeów są nieczynne w poniedziałki, więc dobrze uwzględnić to w planie zwiedzania.
Berlin Wschodni to rozległe ulice, przestrzenie, architektura przypominająca warszawską Wolę czy krakowską Nową Hutę. Plac Poczdamski (Potsdamer Platz) to miejsce również wyjątkowe, które zostało mocno zniszczone w 1945 roku, a następnie nie odbudowane, a zniszczone ze względu na przebiegającą na nim granicę stref amerykańskiej, brytyjskiej i radzieckiej. To pod nim był bunkier, w którym Hitler popełnił samobójstwo w 1945 roku. Teraz plac jest zabudowany nowoczesnymi biurowcami, jednak pamięć po jego historii została na zdjęciach rozmieszczonych w różnych miejscach.
Drugi znany plac po stronie Berlina Wschodniego to Alexanderplatz wraz z wieżą telewizyjną, obecnie stanowiący ważny węzeł komunikacyjny. Przy okazji warto się przejść piękną ulicą Unter der Linden, główną ulicą wschodniej części centrum, zerknąć z daleka na Wieżę telewizyjną, a także Synagogę Żydowską. Budowle stojące przy Unter der Linden to najczęściej powojenne rekonstrukcje. W hitlerowskich Niemczech Aleja Lipowa została nieco poszerzona i była wykorzystywana głównie do wojskowych defilad, by po wojnie być wykorzystywaną do komunistycznych pochodów 1-Majowych.
Koniecznie trzeba zobaczyć East Side Gallery czyli galerię graffiti na Murze Berlińskim.
Dobry sposób komunikacji po Berlinie stanowi metro (U-Bahn), Szybka Kolej Miejska (S-Bahn) oraz własne nogi.
Na jedno-dwudniowy wypad z Berlina warto wybrać się do oddalonego o 35 km Poczdamu. Pociągiem można tam dojechać w 20 minut. Poczdam dawniej znajdował się w NRD. Obecnie zachwyca ogrodami i wieloma cennymi zespołami zabytkowymi. Główną atrakcję stanowi zespół parkowo-pałacowy Sanssouci, wybudowany w XVIII wieku przez Fryderyka II Wielkiego. Obiekt ten wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Berlin oferuje wiele atrakcji. Co warto jeszcze zobaczyć, a mi się nie udało? Muzeum Historyczne, ponownie Muzeum Muru Berlińskiego przy Checkpoint Charlie i Muzeum Żydowskie w Berlinie, a także spędzić więcej czasu w Poczdamie.
Podsumowanie podroży:
Etap 1: Berlin i Poczdam
Etap 2: Przez Bawarię jedziemy do Włoch
Etap 3: Z włoskiej Savony wsiadamy na trzy dni na statek i płyniemy nim do Barcelony, na Majorkę i do francuskiego Tulon
Etap 4: Słowenia
Jeśli post Ci się podoba lub uważasz, że może kogoś zainspirować, będzie mi miło, gdy go udostępnisz lub polubisz:)