Magiczne Angkor Wat

Angkor Wat czyli kompleks świątynny wpisany na listę UNESCO, jeden z cudów świata, który z całą pewnością zasługuje na miano cudu. Oszałamia swoją okazałością, jego wielkość wraz z misterną sztuką zdobień budzą respekt i zadziwienie. Powietrze w Angkor Wat wydaje się być lepkie od upału. Gdy patrzy się w przestrzeń widok sprawia wrażenie jakby krajobraz się lekko poruszał i majaczył w oddali.

Angkor to ruiny starożytnego miasta, które powstały w latach 802 – 1295. Można w nich zobaczyć zmieniającą się na przestrzeni stuleci architekturę. Każdy kolejny król budujący swoją świątynię chciał prześcignąć poprzedniego, stąd budowle mają tak zachwycający wygląd. Angkor jest największym na świecie kompleksem religijnym. Przez wiele stuleci istniał w narodowej świadomości jako „miasta mityczne”. Dopiero francuski naturalista Henri Mouhot dokopał się do niego w 1861 roku.

Kambodża, Angkor Wat
Kambodża, Angkor Wat

My wybraliśmy się do Ankgor w porze roku i dnia niepolecanej przez przewodniki i blogi podróżnicze. Czyli po pierwsze: pora sucha „od marca do maja panuje obezwładniający upał”,  po drugie środek dnia. Ponoć najlepiej zwiedzać ruiny Angkor wczesnym rankiem lub podczas zachodu słońca. Ale plus tego wszystkiego jest taki, że było w miarę pusto.

Kambodża, Angkor Wat
Kambodża, Angkor Wat

Ponieważ chcieliśmy zobaczyć Angkor Wat o osławionym wschodzie lub zachodzie słońca, przedłużyliśmy nasz pobyt w kompleksie do późnych godzin popołudniowych. Jednak późnopopołudniowe zwiedzanie wiązało się z przedzieraniem się przez tłumy innych zwiedzających i nie było przyjemnym doznaniem. Więc, coś za coś.

Angkor Wat

Angkor jest wielkie. Ma ponad 400 km2. Kompleksy świątynne oddalone są od siebie o około kilka, kilkanaście a czasem nawet kilkadziesiąt kilometrów. Najlepszym sposobem na zwiedzanie i zarazem chyba najbardziej popularnym jest wynajęcie tuk tuka z kierowcą, który wozi klientów po świątyniach, czeka na nich, częstuje wodą, wilgotnymi chusteczkami, etc. Poza tym, podróż odkrytym tuk tukiem daje chwilę wytchnienia od upału.

Droga do kompleksu Angkor
Droga do kompleksu Angkor

Można również zwiedzać Angkor na rowerze, jednak przy 40 stopniowym upale może to być nieco wyczerpujące. Zwiedzanie kompleksu tanie nie jest, ale warto! Podczas naszego zwiedzania bilet na jeden dzień kosztował 20 dolarów (ostatnio zdrożał do 38$!!!), a bilet na trzy dni kosztował 40$, teraz 60$. Jest drogo, ale mimo to warto. My kupiliśmy bilety na trzy dni, ale ze względu na inne plany byliśmy tam tylko dwa dni. Jeśli jesteście wprawieni w zwiedzaniu i nie potrzebujecie zbyt długich przerw, w dwa dni można zwiedzić sporo. Jeśli macie mało czasu wybierzcie się choćby na jeden dzień. Warto zaopatrzyć się w mapkę Angkor. Zazwyczaj zwiedzanie zorganizowane jest w obrębie dwóch tras: małej i dużej pętli. Wybierając się do Angkor należy pamiętać o odpowiednim stroju: gdzieniegdzie sprawdzanym. Czyli zakryte ramiona i kolana.

Mapka

Pierwszego dnia zdecydowaliśmy się na tzw. Małą pętlę. Zaczęliśmy od Angkor Wat, określaną jako „szczytowe osiągnięcie kambodżańskiej architektury”. Warto przeznaczyć na tę świątynię minimum godzinę. Gdy przekracza się pierwsze mury ma się wrażenie, jakby było się w raju, a gdy przekraczamy kolejne wejścia, wrażenie się potęguje i aż trudno uwierzyć, że to, co widzimy zbudował człowiek własnymi rękoma. Wychodząc myślisz, że widziałeś już wszystko, a to dopiero początek.

Kambodża, Angkor Wat
Kambodża, Angkor Wat
Kambodża, Angkor Wat
Kambodża, Angkor Wat

Warto wdrapać się na sam szczyt świątyni stromymi i wysokimi schodami. Widok robi wrażenie.

Kambodża, Angkor Wat
Kambodża, Angkor Wat

Później pojechaliśmy do Angkor Thom czyli kompleksu nazywanego przez Khmerów „Wielkim Miastem”. W Angkor Thom najważniejsza jest 45-metrowa świątynia Bayon, pod którą powitało nas stado małp.

Nasz tuk tuk
Nasz tuk tuk

Charakterystyczne dla buddyjskiej Bayon (1190r.)  są zdobiące ją cztery kamienne twarze, patrzące w cztery różne części świata.

Kambodża, Angkor Thom
Kambodża, Angkor Thom

Później zajechaliśmy pod kolejną świątynię Angkor Thom, jaką jest Baphuon (1066r.), jednak ze względu na zmęczenie i upalną porę nie zdecydowaliśmy się na wspinaczkę. Tym bardziej, że  z powodu wysokiej temperatury, odradzał nam to też nasz kierowca. Przejażdżka tuk tukiem była przyjemna, tym bardziej, że dookoła nas pełno rozsianych starożytnych budowli. Według przewodników warto zwrócić uwagę na Taras Trędowatego Króla i Taras Słoni, jednak te nie zrobiły na nas większego wrażenia.

Kambodża, Angkor Thom
Kambodża, Angkor Thom

Zanim zaczniemy zwiedzanie Ta Prohm oddalonej o niecałe 5 km od Bayon, mała przerwa na regenerację sił. Kierowca tuk tuka zna wszystkie miejsca do tego przeznaczone i wie, gdzie się zatrzymać.

Kambodża, Angkor Thom

Ta Prohm to kolejna świątynia. Jest wyjątkowa, gdyż porasta ją dżungla. Sprawia to, że ma niepowtarzalny charakter. Jest piękna i warto się w niej zgubić. Wielkie korzenie drzew oplatają budowle stwarzając wrażenie jakby było się w bajce lub w zaczarowanym ogrodzie.

Kambodża, Ta Prohm
Kambodża, Ta Prohm

Kolejna zwiedzana przez nas świątynia to Banteay Kdei, do której z Ta Prohm można w kilka minut dojść piechotą.

Kambodża, Banteay Kdei
Kambodża, Banteay Kdei

Z tej świątyni warto iść dalej i wyjść koło zbiornika wodnego Angkor Wat.

Kambodża, Angkor Wat
Kambodża, Angkor Wat

Jeszcze tylko kilka chwil w Srah Srang  i powrót na zachód słońca do Angor Wat.

Kambodża, Angkor Wat
Kambodża, Angkor Wat

Drugiego dnia ruszamy wcześniej, by zgodnie ze wskazówkami naszego kambodżańskiego kierowcy wdrapać się na szczyt Baphuon (1066 r.) jeszcze zanim zapanuje obezwładniający upał, a my będziemy mieli nieco więcej sił niż wczoraj. Plan jest taki, że dziś zwiedzamy zataczając  tzw. Dużą pętlę. Po drodze widzimy małpy, słonie. Wchodzimy na szczyt świątyni Baphuon, jednak większe wrażenie robi ona z dołu niż ze szczytu, więc jeśli nie macie siły, myślę, że można wchodzenie na górę sobie odpuścić.

Kambodża, Angkor Wat
Kambodża, Angkor Wat
Kambodża, Baphuon
Kambodża, Baphuon
Kambodża, Baphuon
Kambodża, Baphuon

Następnie ruszamy do dużej, bogato ozdobionej, wartej zobaczenia świątyni Preah Khan (1191r.), oddalonej o 3 km od Baphuon. Otoczona jest ona rzeczką, w której miejscowi łowią ryby.

Kambodża, Preah Khan
Kambodża, Preah Khan
Kambodża, Preah Khan
Kambodża, Preah Khan
Kambodża, Preah Khan
Kambodża, Preah Khan

Kolejna to Neak Pean, sztuczna wyspa z położoną na niej świątynią buddyjską. Jeśli chcemy kupić na miejscu malowane obrazki, warto się tutaj za nimi rozejrzeć. W Siem Reap jest ich mnóstwo, ale trudno znaleźć aż tak dobrze odzwierciedlające Angkor Wat.

Kambodża, Neak Pean
Kambodża, Neak Pean
Kambodża, Neak Pean
Kambodża, Neak Pean

Następnie pojechaliśmy do świątyni Ta Som, zbudowanej pod koniec XII wieku.

Kambodża, Ta Som
Kambodża, Ta Som

Później kilka minut jazdy tuk-tukiem, przyjemny wietrzyk i jednocześnie chwila orzeźwienia od oblepiającego upału, by dotrzeć do kolejnej Mebon Oriental (in. East Mebon), znowu oddalonej o 2,5 km od poprzedniej.

DSC_0044smak

Kolejna i zarazem ostatnia świątynia, którą obejrzeliśmy to Prae Roup, zbudowana w X wieku i dedykowana hinduskiemu Shivie.

Kambodża, Prae Roup
Kambodża, Prae Roup
Kambodża, Prae Roup
Kambodża, Prae Roup

Angkor Wat zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jest jednym z trzech największych azjatyckich moich zachwytów.  Pomimo przejażdżek tuk tukiem, trzeba się sporo nachodzić, ale naprawdę warto. Trochę ciężko, jeśli ktoś porusza się z wózkiem.

Następny dzień spędziliśmy leniwie w Siem Reap.

Kambodża, Prae Roup
Kambodża, Prae Roup

Jeśli post Ci się podoba lub uważasz, że może kogoś zainspirować, będzie mi miło, gdy go udostępnisz lub polubisz:)

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *