Jeśli macie ochotę na mały road trip, ale nie chcecie jechać daleko ani wydać dużo, chcecie mieć nieco lepszą pogodę niż w Polsce, miłych ludzi, lubicie źródła termalne, a do tego winem nie gardzicie, to północne Węgry są dla Was!
Poniżej gotowy plan podróży:
Park Aggtelek lub Słowacja – ponad 500 km z Warszawy – ok. 8 godz. jazdy – 1 nocleg max
Pierwszy nocleg na Węgrzech mieliśmy w Parku Narodowym Aggtelek. Z Warszawy 555 km. Licząc postoje ok. 8 godzin jazdy. Jeśli nie lubicie takich dystansów to można zacząć od noclegu na Słowacji. My w czasie tej podróży ruszaliśmy ze Śląska, więc odległość nie była żadnym problemem. Pojechaliśmy tam zobaczyć Jaskinię Baradla, ale jeśli fanami jaskiń nie jesteście, to nie ma sensu tam jechać. Lepiej spać wówczas na Słowacji.
Miszkolc – 54 km – 1 godz. jazdy – max 1 nocleg
Później pojechaliśmy do Miszkolca, by skorzystać ze słynnych źródeł termalnych. Moim zdaniem warto. Tym bardziej, że od Aggteleku to tylko godzina jazdy. Inną opcją jest spanie w Miszkolcu od razu po podróży z Polski, a z rana wskoczyć na kilka godzin do ciepłych basenów.
Tokaj – 57 km – 1 godz. jazdy – 1 nocleg
Następnie Tokaj. Kolejna godzina jazdy, tym razem na wschód. Warto zobaczyć to maciupkie, słynne z wina Tokaj, miasteczko, odwiedzić winnicę, podegustować, ewentualnie przejść się na spacer na pola z uprawami winorośli. W Tokaju mieliśmy nocleg i to jest dobry pomysł, tym bardziej, jeśli chcecie owe winka degustować.
Lillafüred – 70 km – 1 godz. – jeśli chcecie pojeździć na rowerze to warto 1-2 noclegi
Dalej udaliśmy się przez Lillafüred i Góry Bukowe do Egeru. Jeśli wybierzecie tę drogę, a warto ją wybrać(!), to niestety znowu trzeba jechać przez Miszkolc. Osobiście wolę podczas zwiedzania nie jeździć dwa razy tą samą drogą, ale tu nie było sensownej alternatywy. Do Lillafüred jest godzina jazdy i do Egeru kolejna godzina. Jeśli macie ze sobą rowery to warto w Lillafüred się zatrzymać, gdyż szlaków rowerowych wśród bukowych lasów jest tu w bród. W związku z tym można też spać w okolicy, by potem cały dzień jeździć.
Eger – 46 km – 1 godz. – 1 – 2 noclegi
W Egerze spokojnie można spędzić dwa noclegi. Nam już nie starczyło czasu, ale tu też można odwiedzić źródła termalne. Ponadto warto zjeść w Senatorze, a na winny wieczór udać się do Doliny Pięknej Pani.
Szentendre – 143 km – 1,5 godz. – 1 nocleg
Kolejny etap to Szentendre.Tu jeden nocleg obowiązkowo. Czas dojazdu z Egeru to 1,5 godziny. Szentendre – to miasteczko z muzeum marcepanu i fenomenalnym skansenem – moim największym zachwytem z całej podróży.
Budapeszt – 21 km – 30 min – 3 – 5 noclegów
Trzy noclegi na Budapeszt będą wystarczające, ale gdy będziecie ich mieć więcej to też nudzić się nie powinniście. W Budapeszcie sporo się dzieje, jest sporo do zwiedzania i można także skorzystać z różnych źródeł termalnych.
Jak widzicie odległości pomiędzy miastami nie są duże. Węgry oferują więcej niż powyżej, ale podczas tego road tripu skupiliśmy się tylko na północnej części kraju. Jeśli myślicie o tym, co jeszcze zobaczyć na Węgrzech to myślę, że warto zajrzeć nad Balaton, który sam w sobie może nie jest jakąś wielką atrakcją, ale jest to jedyna „duża woda”, którą Węgry posiadają. Natomiast must see na południu Węgier to Pecz, który spokojnie można zobaczyć przy okazji podróży na Bałkany.
Jeśli post Ci się podoba lub uważasz, że może kogoś zainspirować, będzie mi miło, gdy go udostępnisz lub polubisz:)