Wróciliśmy! Teraz trzeba się przestawić na mróz szczypiący w nos, zimowe buty, codzienne skrobanie auta i krótszy dzień. Teraz też czas intensywnej pracy, gdyż na urlopie odbywało się to na zwolnionych obrotach. Jednak na urlopie nie próżnowaliśmy. Zobaczcie sami, co za nami:
- 26 dni w podróży
- 9500 kilometrów przejechanych samochodem
- 1 podróż tramwajem
- 2 podróże uberem
- 8 odwiedzonych krajów (Niemcy, Luksemburg, Francja, Hiszpania, Portugalia, Francja, Monako, Włochy, Austria, Niemcy) (w tym 6 zwiedzanych)
- Minimum 24 odwiedzone miasta i miasteczka
- 15 hoteli
- 2 agroturystyki
- 1 jarmark świąteczny (link tu)
- 1 impreza sylwestrowa (Luksemburg)
- 1 oceanarium
- 1 ocean: duża ilość plaż i wybrzeży
- 1 morze
- 2 główne rzeki (Tag i Douro)
- 2 przeziębienia
- Niezliczona ilość ciastek, owoców morza, porto, kościołów, klasztorów, azulejos, widoków mniej lub bardziej urokliwych
- Kilka naj: jeden z najdłuższych europejskich mostów (Vasco Da Gama), najdalej wysunięty na zachód punkt kontynentalnej Europy (Cabo da Roca), najdalej wysunięty na południowy zachód punkt kontynentalnej Europy (Cabo da Saint Vincente), drugie po Watykanie z najmniejszych państw świata (Monako)
Więcej o całej podróży będzie można sukcesywnie znaleźć tu.
Jeśli post Ci się podoba lub uważasz, że może kogoś zainspirować, będzie mi miło, gdy go udostępnisz lub polubisz:)