Złotego Osła uwielbiam! Gdy myślę o najlepszej wegetariańskiej knajpie, jaką znam, to właśnie Osioł wygrywa. Nawet On, mój podróżny Towarzysz, choć typ mięsny, bardzo lubi tam zaglądać. I to właśnie On pokazał mi to miejsce. Lubimy Osła do tego stopnia, że zdarza nam się wracając z południa specjalnie wjechać do Katowic, by w Ośle zjeść.
Złoty Osioł budzi naszą sympatię z trzech powodów. Po pierwsze jedzenie. Zawsze inne, zawsze tak duży wybór, że ciężko się zdecydować i zawsze dobre! Z informacji pochodzących ze strony internetowej i od obsługi wynika, że do gotowania używają tylko naturalnych produktów i przypraw i nie korzystają z mikrofali, a to bardzo ważne. Nie lubimy mikrofali. Jedzenie na bieżąco ciepłe, dodatkowo podgrzewane jest w dużym piecu.
Po drugie klimat. Taki swojski, nie napuszony. Taki trochę vege trochę reggae, choć muzyki w nim nie ma, albo jeśli jest to nieinwazyjna, bo nawet nie kojarzę, by była. Ludzie się uśmiechają, są dla siebie mili. W środku dużo drewnianych stołów, przykrytych obrusami przywodzącymi na myśl indyjskie lub marokańskie klimaty. Dość ciasno, ale raczej każdy zjada i idzie dalej. To nie miejsce na wielogodzinne przesiadywanie.
Po trzecie ceny. Np. ostatnio za dwie porcje „połówki”, które i tak są duże plus jedną wielką miseczkę surówek (nakładasz, ile chcesz – tu medal za surówkę z marchewki z ziarenkami słonecznika, doprawioną czosnkiem) i dwie cudownie rozgrzewające imbirem i owocami herbatki zapłaciliśmy 31 zł. Te porcje „połówki” to lasagne ze szpinakiem, pomidorami i mascarpone oraz curry tajskie. Ponieważ curry się kończyło zaproponowano mi, bym jeszcze sobie coś dobrała. Padło na grillowane warzywka. Do nich super sos.
Albo innym razem znowu bierzemy „połówki”, znowu za dużo. Boskie curry z mango z dynią, doprawione przyprawami nadającymi daniu „indyjski” smak, ciecierzyca po marokańsku z warzywami w sosie i kotlecik jaglany podany z pomidorowym sosem. Do potraw z sosami jest do wyboru jaśminowy lub brązowy ryż.
Tak, jak napisałam na początku, do Osła co jakiś czas „wpadamy” i nigdy nas nie zawiódł. Bardzo polecam!
[Jakość zdjęć nie powala, bo światło w Ośle słabe jak na komórkowe zdjęcia].
Kontakt:
Katowice, Mariacka 1
Jeśli post Ci się podoba lub uważasz, że może kogoś zainspirować, będzie mi miło, gdy go udostępnisz lub polubisz:)