Śląski Dom od dawna mieliśmy w planach. Czekaliśmy tylko na odpowiedni moment. W końcu nadszedł! Święta Wielkanocne 2023 zdecydowaliśmy się spędzić w górach!
Jeden nocleg w Bukowinie Tatrzańskiej, by mieć bliżej celu i z rana wyruszyliśmy pieszo z Tatrzańskiej Łomnicy w góry. Początek kwietnia w Tatrach to czas, w którym jest jeszcze dużo śniegu.
Wędrówka do Śląskiego Domu czerwonym szlakiem (a raczej jego otwartą częścią – na Słowacji spora część szlaków zamykana jest na zimę) zajęła nam kilka godzin. Ale było warto!
Śląski Dom leży na wysokości 1670 m.n.p.m. To czterogwiazdkowy obiekt położony w niezwykle malowniczym miejscu, u stóp Gerlacha. Obok niego Verlicke Pleso. W kwietniu skute lodem (na zdjęciu poniżej).
Do hotelu można dostać się różnymi drogami czerwonym szlakiem przez Hrebieniok, żółtym ze Starego Smokovca. My szliśmy niebieskim szlakiem z Tatrzańskiej Łomnicy przez Wodospady Studeneho Potoka, koło Bilikovej Chaty, w końcu przez Hrebienok (na który też można wjechać samochodem) i dalej czerwonym szlakiem do Śląskiego Domu. Można także wejść asfaltową drogą. Dla osób, które nie lubią nosić dobytku na plecach jest też opcja dostania się do hotelu terenowym samochodem hotelowym.
Hotel ma klimatyczne, niezbyt duże, ale czyste i ładne pokoje, a to co najlepsze to z każdej strony widok na góry.
W hotelu znajduje się strefa saun i jaccuzzi, a także przyzwoita restauracja. Goście hotelowi wykupując obiad mają dostęp do dobrze zaopatrzonego szwedzkiego bufetu. Hotel nie jest tani, ale jest tak klimatyczny, że kiedy już schronisz się przemarznięta, nie masz ochoty wcale z niego wychodzić.
Jeśli post Ci się podoba lub uważasz, że może kogoś zainspirować, będzie mi miło, gdy go udostępnisz lub polubisz:)